Przy doborze fotowoltaiki powinniśmy kierować się kilkoma prostymi zasadami:

Dach – Na dachu musi być miejsce na moduły fotowoltaiczne. Optymalnie, gdy dach jest na stronę południową nie ma zacienień w postaci kominów w środku połaci, lukarn zbyt dużej ilości okien dachowych i jest oczywiście 35 stopni nachylenia. Wtedy mamy dach idealny. Z Naszego doświadczenia na takie dachy się rzadko trafiają, całe lata była moda na dachy wielokrotnie połamane. Ale i na takich dachach są możliwości zainstalowania fotowoltaiki przy zastosowaniu odpowiednich technologii. Moc instalacji jest uzależniona do możliwości dachu oraz mocy paneli na tymże dachu. Jeżeli zastanawiasz się czy twój dach się nadaje, to prosimy o kontakt.

Moc Instalacji – Kiedy już wiemy, iż u nas na dachu jest miejsce na fotowoltaikę, wiemy, ile wejdzie nam paneli trzeba się zając mocą instalacji wyrażaną w kW lub kWp. Bardzo często w ofertach, które pokazują nam klienci mamy dość mocno przeszacowane moce instalacji PV. Wystarczy skorzystać z bardzo prostego wyliczenia:

Zużycie roczne kwh x 20%/1000 = mocy instalacji.

Przykładowo:

Zużywamy w domu 4521 kwh roczni

4521 x 20%/1000 = 5,42 kw

– Zużycie roczne kwh – zużycie energii elektrycznej na przestrzeni roku. Kwh oznacza ilość energii pobraną w ciągu godziny w skrócie kilowatogodziny

– 20% – przy instalacjach dla klientów indywidualnych do 10 kw nadwyżka wyprodukowanej energii jest „magazynowana w sieci” i odbieramy potem 80% tego co poszło w sieć. Dla przykładu. W maju poszło do sieci 10 kwh to my odbieramy 8 kwh. Jest to uwarunkowanie prawne. Dla instalacji 10-50 kw jest to współczynnik 70%

– /1000 – jest to zabieg mający na celu przejście z jednostek wyrażanych w tysiącach Watt na KW (kilowat). Chodzi o prostotę zapisu.

1 mwh = 1000 kwh

1 kwh = 1000 Watt pobierane przez godzinę

Moc przyłączeniowa – Gdy już mamy ustaloną moc paneli, musimy sprawdzić czy moc przyłączeniowa dla naszego domu/obiektu jest równa lub wyższa od mocy instalacji fotowoltaicznej. Jeżeli jest niższa to musimy wystąpić do OSD o warunki zwiększenia mocy przylaczeniowej. Wynika to z tego, iż OSD nie zgodzi się na mikroinstalacje której moc jest wyższa od mocy przylączeniowej budynku. Zgłoszenie które zloży firma zakładająca fotowoltaike po montażu zostanie odrzucone. Efekt tego bedzie taki, iż zapłacimy za instalacje, ale dopóki nie podniesiemy mocy (wymiana bezpieczników i warunki) to nie dostaniemy licznika dwukierunkowego. Na warunki czeka się ok 30 dni, potem wymiana licznika, zgłoszenie oraz wizyta inspektora aby zaplombować bezpieczniki.

Dlatego warto to już na tym etapie zrobić zamiast potem czekac i tracić na energii.

Ilość paneli i ich moc. – kiedy już wiemy jaką moc instalacji potrzebujemy oraz jakie mamy warunki do montażu na dachu (ile nam paneli się zmieści) Możemy się zacząć rozglądać na odpowiednimi panelami na nasz dach. Nie jest to latwe ponieważ mamy szerokie spektrum paneli fotowoltaicznych. Tu jest dość duże pole do popisu, z reguły panele o niższej mocy są tańsze od tych wyższej mocy, ale bywają promocje gdzie panel np. 320W będzie tańszy od 300W.

    Im większą mamy powierzchnię dachu, tym więcej mamy możliwości. Zapraszam          na blog gdzie niedługo powstanie Artykuł „mam kartę katalogowa Panelu i co dalej?”

 

Przykładowo:

Wiemy, potrzebujemy instalacje o mocy 5,42 kw, a wejdzie nam na dach 18 paneli to możemy założyć moduły:

– 16 x 340W = 5,44 kw

– 17 x 320W = 5,44 kw

– 18 x 300W = 5,40 kw   

Inwerter/falownik – jest to nic innego jak prądnica przekształcająca napięcie stałe w paneli na prąd zmienny. Inwerter zawsze podaje takie samo napięcie jakie mamy w gniazdku.

Mamy wielu producentów falowników, niemieckie, Austriackie, Koreańskie Chińskie. Co tak naprawdę wybrać? W sumie prawda jest taka, iż w większości falowników chińskich jest ta sama technologia i materiały co w niemieckich czy austriackich, a są tańsze. Np. Falownik Chińskiej Firmy Saj jest w testach lepszy niż tylko w Polsce popularny Fronius. Jego popularność w Polsce to tylko i wyłącznie efekt dobrych dyrektorów marketingowych firmy, bonusów dla hurtowni i firm które go sprzedają.  Co Ciekawe na rynkach zachodnich Fronius jest tańszy niż w Polsce. Kosztuje tyle samo co Saj czy Sofar.

Gwarancje – to jest temat rzeka. W większości klienci, z którymi się spotykam chcą mieć jak najdłuższe gwarancje i jak najniższe ceny. To nie koniecznie idzie w parze, firmy oczywiście dają możliwość przedłużenia gwarancji o ile zapłacimy 10-15% ceny falownika. 

Największym probleem jest jednak fakt, iż firmy które nie sa autoryzowanymi partnerami lub dystrybutorami (tzw samodzielni pośrednicy, tu kupi taniej tam zamontuje i sprzeda) nie mogą przenosić praw gwarancyjnych na klientów często nawet o tym nie wiedząc. Tylko zakup u przedstawiciela  dystrybutora lub partnera daje nam przeniesienie gwarancji na klienta końcowego. 

Jeżeli falownik zepsuje się na gwarancji w ciągu 5 lat to nam go naprawią, nie wymienią! Naprawią go z części, które są dostępne. Nie musza być nowe, ale musza mieć 100% sprawności w momencie naprawy. Gdy zepsuje nam się falownik z przedłużoną gwarancją np. po 9 latach, to sama naprawa falownika będzie długotrwała, bo części trzeba zorganizować, może to potrwać miesiące, a zastępczego nie dostaniemy.

Co zatem zrobić? Kupić falownik z normalną gwarancją 3-7 lat i jak się zepsuje po okresie gwarancji to kupić nowy, ale nie najnowszy tylko taki sprzed roku lub dwóch. Będzie dużo tańszy, a technologicznie bardziej zaawansowany niż ten który się zepsuł

    Masz pytania? Zamów bezpłatną konsultację

    NIE ZWLEKAJ I WYPEŁNIJ PONIŻSZY FORMULARZ